wtorek, 30 grudnia 2014

Podsumowanie IX sezonu FVPA

 in coming...



Kończy się rok, skończył się już sezon FVPA i w nadchodzącym poznamy odpowiedzi na kolejne pytania – czy do klubu zawita FazZze? Czy wreszcie na gamingach pojawi się więcej niż 5 osób? (grudniowa aluzja ;) ) Czy nadchodzący sezon utemperuje pewnych siebie Herosów, czy też po raz kolejny okaże się, że ich talent marnował się w niższych ligach? Zanim jednak poznamy odpowiedzi na te pytania, powinniśmy podsumować zakończony już sezon w dosyć obszernym artykule – zapraszam zatem!

Na dobry początek prześledźmy sobie drogę przez 3 ligę razem z ekspertem w sprawach organizacji/awansów i zarządzania – Zdzisławem Kręciną!



FC MtM (3-0. 7-0)

Nie ma się chyba co rozpisywać nad tym dwumeczem, wszystko było opłacone w czasie, szkoda tylko, że FC MtM się rozpadło, bo tego nie było w umowie. Świetny występ całego zespołu, ale szczególnie trzeba pochwalić przód – zapewne jeden z najlepszych dwumeczów klubu z ,,aspiracjami'' na coś więcej.

Virtual ELEVEN (1-0, 2-1)

Na tym etapie nie ma już słabych drużyn chciałoby się rzec...Ale po chuj, kłamać? Dwumecz ten zwiastował kłopoty Najmana i zadyszkę po...2 kolejkach (już pomijam fakt, że nas oszukali i usunęli wyniki FC MtM). Wracając jednak do ważnych spraw, Virtual ELEVEN postawiło mocne warunki (albo byliśmy tego dnia ciency, podejrzewam, że to drugie...). Brawa zatem za 2 zwycięstwa, bo zawsze mogło być gorzej! (a dopiero będzie)

Conquestoris (0-4, 1-1)

Blamaż, wstyd, kompromitacja...Gdybym zarządzał Piastem tak jak w tym meczu Avengersi składem, to dawno by upadł. Pierwszy mecz to istna skaza na świetnym do tej pory w sezonie wizerunku klubu, przegrać 4-0 z amatorami? Tak się nie godzi...Drugie spotkanie trochę podratowało sytuacją, ale myślę, że 3 punkty w tym dwumeczu powinny być minimum przyzwoitości.

KS Cosmos PL (3-3, 1-2)

Czy ja coś mówiłem o blamażu? Przegrać z KS Cosmos to tak jak przegrać z Najmanem w MMA (podobno znalazł się taki, co potrafił – brawa dla niego!). Wracając jednak do dwumeczu, niby pechowy, niby wszystko było pod kontrolą, ale czegoś brakowało -wiecie czego? Wyniku! Takie kluby jak KS Cosmos pyta się, czy chcą wrócić do meczu przed ósmą, my zapytaliśmy się czy chcieli z nas zrobić frajerów kolejki...I okazało się, że chcieli – szkoda straconych punktów, ale w drodze na szczyt czasami ktoś się potyka (ew. spada na dno, ale o tym potem) .

173 United (4-1, 3-1)

Czy można wymagać lepszego przełamania się? Oczywiście, że tak, ale bądźmy minimalistami! Świetnie ustalony terminarz (zgadnijcie przez kogo ;) ) , dlatego ten dwumecz pokazał, że Avengersi jeszcze są w grze o awans – brawa dla nich za strzelenie 7 goli! Swoją drogą nie wiem czy 173 United przypomina w prawdziwej piłce San Marino czy też Wyspy św. Heleny, czy jak im tam było – mniejsza o to!

WeAre United (3-0, 2-1)

Wspomnienia wracają, poprzedni sezon i ciężki dwumecz, w tym – obyło się bez sensacji. Kolejny brak dwóch czystych kont, suma sumaru spodziewałem się, że ekipa HappyArrowa powalczy o dno tabeli, ale na koniec sezonu się zdziwiłem (Hi SzarpiemySzynkę, how are you doing? ) . Tymczasem już na poważnie, dobry dwumecz, bo zwycięski. Co prawda powinniśmy objeżdżać takich rywali jak zakorkowaną Warszawę, ale liczy się kolejny komplet punktów! Brawo!

Vendetta (2-0, 4-1)

Czas na mecz z czerwoną latarnią tabeli. Ekipa z aspiracjami, która pokazała w trakcie sezonu, iż nie bez powodu spadła z ligi w poprzednich rozgrywkach...Tragiczny atak, słaba organizacja, ale paradoksalnie- wydawało się, że w tej lidze są gorsi...Co zgubiło Vendettę? Zapewne całokształt, ale wynik 6-1 w tym dwumeczu daję do myślenia i sprawia, że Herosi dalej pną się (według umowy) w górę tabeli, a Vendetta sięga San Marino, św. Heleny czy tam innego 173 United. Brawa także dla nich

Shaolin Triada (2-1, 0-1)

Jak można przegrać z drużyną Capricorno? Zapytajcie nas! Nie kalkulowałem tej porażki, chyba nikt się jej nie spodziewał a stare porzekadło brzmi ,,jeżeli nie możesz kogoś pokonać to chociaż z nim zremisuj'' czy jakoś tak...Tutaj po raz kolejny ,,delikatne'' potknięcie Herosów i sytuacja staje się dobra, ale nie wymarzona.

Dominacja (0-0, 0-1)

Czy da się zatrzymać atak Dominacji? Jak widać tak, gorzej jednak z przełamaniem ich obrony, bo tutaj zabrakło nam dosyć dużo i muszę przyznać, że wynik 0-0 zarówno w pierwszym jak i w drugim meczu powinien być najbardziej sprawiedliwy. Szkoda, że nie udało się tego osiągnąć, ale 1 punkt z najtrudniejszym w tym sezonie rywalem to nie tragedia, zawsze mogło być gorzej.

Szarpiemy Szynkę (1-0, 3-2)

Co tu dużo pisać. Ekipa z NightShadowem nawet z niemiłymi wspomnieniami z poprzedniego sezonu nie może budzić strachu. Ten zawodnik jest wyraźnie emocjonalnie na poziomie gimnazjum, jeżeli chodzi o grę Szarpaczy to nie zadziwiła nas. Szkoda drugiego starcia, gdzie chłopaki zaprosiły mnie na lekki melanż, dlatego nie powiem wam, dlaczego akurat 3-2. I wiecie co? Fuck it! Drugie miejsce w lidze to i tak przedsezonowy cel a teraz czas na świętowanie!



A teraz trochę o grze każdego z zawodników w bieżących rozgrywkach.

Kewinnek – ma swoje momenty, ma potencjał by wejść na ,,International Level'', ma także swoje humory, ale w przypadku bramkarza dopóki wyciąga piłki i to nie z siatki, jest to nawet plus. Pewny w tym sezonie, szkoda tak niewielu czystych kont, ale akurat w tym klubie zawsze był z tym problem.

Kladimotor – chimeryczny, czasami potrafi się podłączyć do akcji i stworzyć szansę na skrzydle, czasami podaje tylko w jednym kierunku (przed siebie), z tyłu nienajgorszy, ale jeszcze wiele pracy przed nim, zwłaszcza w starciach jeden na jeden na boku obrony, bo tam często kręci się jak bączek. Warto też, aby czasem grał zresztą linii obrony, bo kilka razy był po prostu nieobecny przy ,,swoim'' zawodniku. Ale wszystko przed nim, teraz może być już tylko...lepiej? Stabilniej? Zobaczymy.

Andrew_TheHater – naczelny krzykacz obrony, który w sumie...dopasowuje się do ogólnego poziomu. Nie było żadnych spektakularnych występów, brakowało też kluczowych goli, asyst (to akurat nie aż taki problem). Czas chyba, aby się obudził, bo w porównaniu z FIFĄ 14 zaliczył regres.

Buksin – potrafi zagrać mecz życia, potrafi koncertowo zjebać bramkę pod krzykiem ,,nie jestem obrońcą''. Tutaj mała uwaga – jeżeli grasz na ŚO to nim jesteś, więcej zimnej głowy i powinno być dobrze (:D), bo końcówka sezonu była już na tej pozycji dobra. A może w okienku znajdziemy innego obrońcę? Powątpiewam, ale nigdy nie mów nigdy.

D4rk87 – szkoda, że tak rzadko obecny. Jeżeli już był to pewny w odbiorze, gorzej jeżeli chodzi o rozegranie, bo często piłka nie słuchała go i po prostu wypieprzal ją przed siebie. Z czego to wynika? Zapewne z braku rytmu meczowego, ale jak widać nie można mieć w tym klubie wszystkiego a obrońca kompletny...w Avengersach to pojęcie nie istnieje! Niemniej jeżeli już Michał (a to niespodzianka, że to Michał!)  był na boisku, to spisywał się dobrze.

Maruda1910- jak na defensywnego pomocnika dosyć solidny, często był osamotniony, często także nie za dobrze rozumiał się z osobą, która grała obok niego. Najlepszą parę w środku boiska wbrew pozorom tworzył z Rafim w końcówce sezonu...Nie mamy zbyt wielu zastrzeżeń, tylko czasami – mniej zastanawiania się nad tym co zrobić a więcej działania i jakoś to pójdzie!

Rafi – uniwersalny zawodnik, który co ciekawe jest chyba typem gracza ,,na ligę''. W codziennych rozgrywkach spisuje się często przeciętnie, przełamuje się tygodniami, ale jeżeli chodzi o FVPA to w Avengersach ma razem z popularnym Grzegorzem najlepsze statystyki. Często przez pozycje na boisku niedoceniany, ale ma duży wkład w awans zespołu dalej (6 asyst i 6 bramek). Brawa dla tego pana i na koniec rytualne – pozdro, poćwicz!

Bartezzo – szkoda, że tak krótko z nami pograł, bo niespełna pół sezonu, ale spisywał się na ŚPO nieźle. Zaliczył świetnie wejście do klubu, potem trochę przygasł, ale rozumiał się z ekipą i jako tako się w nią wkomponowywał. Życzymy zatem miłych wczasów w Hiszpanii, spożywania Cannabis absyntu (tryb sportowy) i rychłego powrotu!

Kegessz – suma sumaru był z nami przez prawie cały sezon (prawie). Jeżeli chodzi o grę to spisywał się przyzwoicie (może trochę więcej podań by nikomu nie zaszkodziło), ale w meczach ligowych wnosił wiele. Gorzej jednak z charakterem, wzorowanym na tych ,,niepokornych''. Władze klubu uznały, że psuje atmosferę od środka i sprawia, że inni grają jeszcze gorzej niż powinni (w co patrząc na niektórych, trudno uwierzyć :D ). Stąd też ostateczne zerwanie kontraktu.

ElMaki – czasami na skrzydle, czasami na ataku – na obu pozycjach groźny. Z początku kopanki od EA nadużywał mijania zawodników na szybkości, jednak ostatnie spotkania to powrót formy i świetne statystyki na koniec sezonu. Wydaje się, że pełnie możliwości osiągnąłby, gdyby grywał w klubie regularnie, jednak jak wiadomo, nie jest to w 100% możliwe. Brawa zatem za wyniki i gratulujemy tytułu najlepszego strzelca drużyny!

Negstab – miewał różne okresy, często zarzuca mu się brak zdecydowania (możliwe, że słusznie), jednak jedno jest pewne – na skrzydle nie potrafi grać zbyt dobrze. Na treningach obecny prawie zawsze, pracowity i grający na szpicy, inny typ napastnika od ,,Makadora''. Swoje w tym sezonie strzelił, potrzeba jednak popracowania nad skutecznością, tak aby w 2 lidze był istnym ,,lisem pola karnego''. Brawa również dla niego za ten sezon!

Tym oto miłym akcentem kończymy sezon IX i teraz czekamy na rozpoczęcie kolejnego. Z nadzieją na dołączenie nowych grajków i zorganizowanie trochę tego organizacyjnego burdelu, którego nie powstydziłby się największy alfons. Czekajmy zatem dalej a sezon X rozpoczyna się już w styczniu (okienko 1-7 styczeń)!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz